W moim prywatnym rankingu trwa odwieczna walka o pierwsze miejsce na najpiękniejszą porę roku. Jak co roku, nie mogę się zdecydować czy wiosna – i jej tulipany (to już bezsprzecznie mój numer jeden pośród kwiatów ogrodowych), pierwsze kwiaty po długich zimowych miesiącach, no i świeża wiosenna zieleń – góruje nad jesienią, czy na odwrót… Ponieważ jednak właśnie trwa – i to w tym roku wyjątkowo długa i ciepła – mogę z czystym sumieniem napisać: Jesień to najpiękniejsza pora roku!
Za co ją tak lubię? Za przecudowne kolory, jakie przybierają niemal wszystkie rośliny liściaste, jakby rekompensując nam coraz krótsze dni i często nieidealną pogodę, za melancholijną mgłę, nitki babiego lata, no i za przeogromne bogactwo warzyw i owoców dojrzewających właśnie teraz.
Jesień to pora dojrzewania wielu warzyw i owoców, ich obfitość na targach i w sklepach przyprawia o zawrót głowy. W sadach i ogrodach warzywnych to niezwykle pracowity okres, ale z efektów tej pracy będziemy korzystali całą zimę…
To także czas, gdy dojrzewa większość owoców w ogrodzie ozdobnym. Wiele uprawianych w ogrodach roślin ozdobnych rodzi jadalne owoce. Roślin, łączących w sobie walory dekoracyjne z kulinarnymi jest zaskakująco dużo i mogą one stanowić świetne rozwiązanie dla tych, którzy na niewielkiej działce chcą połączyć ogród ozdobny z użytkowym. Ponieważ w moim ogrodzie nie mam miejsca na “typowe” rośliny owocowe, posadziłam kilka właśnie takich gatunków. Jak co roku, z owoców pigwowca, dzikiej róży, derenia jadalnego i cytryńca chińskiego powstaną aromatyczne nalewki. Wczesną jesienią na aktinidii, oplatającej pergolę ogrodową - pomimo braku idealnego cięcia – dojrzewają niewielkie zielone owoce w niczym nieustępujące smakiem “importowanym” kiwi. Są świetne na surowo (a do tego nie wymagają obierania ze skórki), a nadmiar owoców przerabiam na dżem. Od kilku lat także kasztan jadalny (Castanea sativa), rosnący w moim ogrodzie, zawiązuje na tyle dużo owoców, że ciasto czekoladowo-kasztanowe stało się jednym z nieodzownych jesiennych deserów w domu.
Z tych owoców, które nie mają dla nas znaczenia kulinarnego, ucieszą się ptaki. Dla skrzydlatych gości w ogrodzie szczególnie cenne będą te gatunki drzew i krzewów, których owoce są trwałe i pozostają na gałęziach do zimy, a niekiedy nawet do przyszłej wiosny. Ponadto drzewa i krzewy o ozdobnych owocach będą zdobiły nasz ogród, kiedy wszystkie liście już opadną.
Do pierwszych silniejszych przymrozków możemy jeszcze podziwiać późnokwitnące jesienne byliny ogrodowe, jak astry bylinowe (tak zwane Marcinki) – m.in. aster nowoangielski, aster nowobelgijski, aster krzaczasty, jesienne zawilce, rudbekie, rozchodnik okazały, nawłoć. Za sprawą długiej i ciepłej jesieni, w moim ogrodzie skalnym nadal kwitnie goździk kropkowany.
Większość traw ozdobnych właśnie teraz prezentuje się w pełnej krasie – delikatne kwiatostany, unoszące się nad rdzawymi liśćmi nadaje lekkość jesiennych rabat. Wiele z nich będzie zdobiła ogród także zimą. Nie zapominajmy też o krzewach kwitnących jesienią - aż do mrozów na gałązkach utrzymują się kwiaty późnokwitnących odmian wrzosów, niektórych odmian róż i powojników. Natomiast jakby na przekór nadchodzącej zimy, właśnie teraz rozwijają się kwiaty oczaru wirginijskiego.
Ale jesień to przede wszystkim magiczny okres, kiedy zwyczajowo stosowane określenie roślinności “zieleń” zupełnie traci swoją zasadność. Liście niemal wszystkich drzew i krzewów liściastych zmieniają barwę zanim opadną – często na niezwykle intensywne kolory. Ziemia pod drzewami i na rabatach stopniowo pokrywa się żółto-pomarańczowo-czerwonym dywanem, w którym schronienie znajdą liczne drobne zwierzęta, zamieszkujące ogród. Uważam, że taka “pierzynka” z kolorowych jesiennych liści to nieodłączny element jesiennego krajobrazu i nie ma potrzeby wygrabiania ich jesienią - oczywiście z wyjątkiem trawnika, tarasów czy ścieżek ogrodowych.
Lista gatunków drzew i krzewów, których liście przebarwiają się jesienią wyjątkowo efektownie jest bardzo długa. Do moich ulubionych należą m.in. ambrowiec amerykański, parocja perska, oczary (m.in. japoński, pośredni), grujecznik japoński (to drzewo szczególnie lubię, jego liście rozkładając się wydzielają przyjemny intensywny zapach, niektórzy porównują go do zapachu piernika, inni do waty cukrowej, mnie najbardziej przypomina zapach karmelu ? najlepiej przekonać się samemu), klony palmowe, trzmielina oskrzydlona, tulipanowiec amerykański, świdośliwa Lamarcka, no i pospolite, jednak niezwykle wdzięczne brzozy. Z pnączy przebarwiających się jesienią warto zwrócić uwagę na winobluszcze, dławisza okrągłolistnego (uwaga ? jest to roślina ekspansywna), czy winorośl japońską.
A kiedy już opadną liście, możemy w całej krasie podziwiać korę drzew. W parkach, ogrodach a także w zieleni miejskiej drzewa i krzewy o dekoracyjnej korze są chętnie sadzone właśnie dlatego, że w naszym klimacie rośliny przez kilka ładnych miesięcy są pozbawione liści. Ale na podziwianie barwnej kory drzew i krzewów będziemy mieć całą zimę – na razie cieszmy się cudownym jesiennym spektaklem….